Romanse w sieci

21:04 Unknown 1 Comments

(fot.media.wp.pl)


Życie uczuciowe Polaków coraz częściej przenosi się w sferę wirtualną. Naturalne emocje zastępowane są przez tak zwane emoticony, które stały się powszechnością w rzeczywistości komunikatorów internetowych. Czy miłość w sieci jest tożsama z miłością w realu? Już nie mówimy „zakochał się od pierwszego wejrzenia”, ale „zakochał się od pierwszego napisania”. Jaki ma to wpływ na duchowość człowieka?


Psychologowie biją na alarm, mówiąc o spłycaniu osobowości poprzez powierzchowne relacje internetowe. Ludzie próbują ukryć swoją nieśmiałość i po prostu idą na łatwiznę. Dużo łatwiej jest napisać do osoby niż zagadać do niej w realu. Potem kobieta może być rozczarowana. Cóż z tego, że facet był wyjątkowo komunikatywny na gg, skoro w realu okazał się mrukiem?

W Internecie romansują zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Warto jednak zapytać: jak wiele osób traktuje to wszystko na poważnie? Związki internetowe to zazwyczaj przelotne romanse, które mogą się skończyć bardzo szybko. Wszystko zależy od tego, czy wirtualni kochankowe podejmą decyzje o spotkaniu. Pierwsze spotkanie jest zazwyczaj końcem pisania namiętnych i gorących wiadomości. Nie od dziś wiemy, że ideał partnera lub partnerki jest bardziej atrakcyjny od żywego człowieka.

Znajomości internetowe opierają się na wyobrażeniach. Dlatego są bardziej pociągające. Kobiety kochają te obrazy, które wykreował umysł. Czy miłość może bazować na samych obrazach pozbawionych realnych odnośników? Obrazami myślą również faceci, stąd tak wielka popularność portali erotycznych. Wyobrażenia pojawiają się i znikają. A miłość? Czy miłość to jedynie wyobrażenie naszego umysłu?

Romansowanie w sieci jest socjologicznym fenomenem. Prowadzi jednak do negacji konserwatywnych wartości takich jak małżeństwo i rodzina. Ileż to kobiet nie ma świadomości o podwójnym życiu swoich mężów! W realu facet zachowuje się jak pokorny baranek i żywiciel rodziny, zaś w virtualu zamienia się w demona seksu.

Świat internetowych romansów jest niezwykle bogaty. Jednak nigdy nie zastąpi spotkania twarzą w twarz, wypitego wspólnie czerwonego wina, a także realnych pocałunków. Bliskość internetowa jest rodzajem samotności. Poprzez pisanie pogłębia się tęsknota, zaś spotkanie to swoiste doświadczenie śmierci. Umiera w nas wszystko, ponieważ uświadamiamy sobie, że związek po prostu nie istnieje. Napotkana przybłęda nie może być projekcją tego, co zrodziło się w wyobraźni

1 komentarz:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.