Czy Twój firmowy blog znajduje się już w Plebiscycie na Najlepszy Blog z Branży Zdrowia i Urody?

09:07 Unknown 0 Comments

W połowie września z wielkim impetem Plebiscyt na Najlepszy Blog Firmowy Branży Beauty. Tutaj decydują wyłącznie Klienci i Internauci!

Zgłoś swój blog i zyskaj klientów, renomę i darmową promocję!
Co zyskujesz biorąc w nim udział?

Zyskują Państwo darmową reklamę, prestiż oraz nowych klientów. 

Jak zgłosić swój blog? Prześlij swoje zgłoszenie zawierające nazwę, adres, odpowiednią kategorię i kilka zdań opisujących o czym czytelnicy mogą dowiedzieć się z twojego bloga na adres mailowy: kontakt@trustedcosmetics.pl.

Zasady głosowania:


* Na ulubiony blog można oddać jeden głos. * Biorąc udział w konkursie zyskujesz nowych klientów, prestiż i darmową reklamę. Do kiedy trwa głosowanie:
Głosowanie trwa do 31 grudnia 2015.

Nagroda:


Blog, który zbierze największą liczbę głosów do końca 2015 roku na początku 2016 roku nagrodzimy Certyfikatem oraz roczną reklamą na naszym portalu, w skład której wchodzić będzie:
· wyświetlanie przez cały rok banera przekierowującego na zwycięski blog,

· 1 artykuł miesięcznie o firmie, kosmetykach lub usługach, napisany przez naszą redakcję i opublikowany na naszym portalu,

· możliwość nielimitowanego podsyłania artykułów do publikacji na naszym portalu.

 

A jeśli nie posiadają Państwo firmowego bloga?

Warto pomyśleć o jego założeniu i regularnym prowadzeniu ponieważ jest to nie tylko rewelacyjne narzędzie promocji firmy oraz wspaniałe medium do kontaktu z klientami, ale również idealne źródło pozycjonowania własnej strony i sklepu internetowego.


Blog firmowy jest silnym środkiem przekazu, który mogą Państwo wykorzystać w budowaniu i utrzymywaniu relacji z klientami. Regularne prowadzenie bloga firmowego to doskonała i niezastąpiona metoda promocji firmy, która dodatkowo buduje świadomość marki wśród nowych oraz przede wszystkim wśród obecnych klientów.


Firmowy blog kosmetyczny sposobem wymiany poglądów z klientami – poprowadzimy go dla Ciebie!
http://www.trustedcosmetics.pl/kosmetyczny-blog-sposobem-wymiany-pogladow-z-klientami-poprowadzimy-go-dla-ciebie/
 

Bądź z nami w kontakcie również na FB: https://www.facebook.com/trustedcosmetics





Zapraszamy do udziału w konkursie!

0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Obyczaje? Luźniej... luźniej

15:22 Unknown 0 Comments

(fot. lola16.bloog.pl)
Rozluźnienie obyczajów, emancypacja, swoboda bez granic, (brak) moralność(ci), te i inne pojęcia pojawiają się w umysłach każdego, kto poświęci chwilę czasu na prześledzenie podejścia kobiet do życiowych zagadnień na przestrzeni wieków tj.: seks, małżeństwo, zasady, praca, mężczyzna, kobiecość, ciało. Gdzie są granice rozluźnienia obyczajowości? 

Czy we współczesnych czasach w ogóle są jakiekolwiek granice?
Opowieści naszych babć o pierwszych ich zauroczeniach wypełnione są ładunkiem emocjonalnym. Towarzyszy temu miłość, szacunek, więź i troska. Nie ma w tych historiach wzmianki o seksie, erotycznego zabarwienia, elementu wyuzdania. Wszystko to działo się w sypialni i było intymną sprawą tych dwojga ludzi. A dziś na porządku dziennym słyszymy o seksie w toalecie, w parku, o seksie bez prezerwatywy, z prezerwatywą, o seksie z nieznajomym, znajomym, seksie w sieci i różnych pozycjach wypróbowanych z nowo poznanym mężczyzną. Jak się okazuje nie jest to już temat tabu, który wśród młodych dziewczyn wywołuje rumieniec na twarzy. We współczesnych czasach młode dziewczęta rozpoczynają współżycie z chłopakiem dopiero co poznanym, a na drugi dzień szczycą się tym wśród koleżanek. Zmiana mentalności w tym temacie jest drastyczna. Nasze babcie pozwalały sobie na wzmiankę o pocałunku, a dziś „pocałunek” jest tylko marną grą wstępu do chuci.

Pytanie, jakie się nasuwa to, czy współczesne podejście do wyzwolonego seksu jest zapotrzebowaniem czy dostosowaniem do obecnych czasów.

Niniejszy artykuł nie potępia kierunku zmian w obyczajowości jako, takich - wyznaje zasadę „każdy ma prawo do…”. Głównym celem jest „jedynie” albo „aż”, rzucenie w eter pytania do zastanowienia: gdzie takie podejście doprowadzi nas w przyszłość.


autor tekstu: Barbara Paduchowicz

0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Z seksem do ślubu... albo i nie

15:44 Unknown 3 Comments


(fot. vargasinside.com)
Można je opisać jednym prostym zdaniem – związek na pełnoprawnych zasadach małżeństwa z małym wyjątkiem – bez seksu.

 
Przyczyny mogą być wielorakie. Seksuolodzy u podłoża niechęci wobec seksu podają wiele przyczyn-lęk przed ciążą, brak akceptacji własnego ciała, stres. Powodem awersji wobec tego aktu bywają także traumatyczne doświadczenia z przeszłości, takie jak gwałt czy molestowanie, światopogląd, religia, problemy zdrowotne, niskie libido, chęć ukrycia orientacji seksualnej albo zdrada.


Kiedyś małżeństwa były aranżowane przez rodziny, swatów. W grę wchodziły pieniądze, koligacje, ba czasem od małżeństwa zależało dobro całego kraju- były gwarantem pokoju.
Nie było mowy o odmowie, porwaniach, ucieczkach w dniu ślubu. Współmałżonka często widziało się dopiero w dniu ślubu, ewentualnie na portretach, które nie koniecznie oddawały prawdę. W takich sytuacjach albo wybuchało uczucie, albo rozczarowanie, co powodowało że żyli jak król i królowa, ale w osobnych pałacach, a jeśli chodziło do zbliżeń intymnych to kierowano się przedłużeniem rodu, a nie uczuciem. W tamtych czasach popularne były nałożnice- które to często otrzymywały więcej uczucia niż poślubiona żona.
Czy dziś w czasach tak szalonych, gdzie sex jest traktowany jak „towar” czy „usługa” zdarzają się małżeństwa, w których brakuje seksu?

Odpowiedź jest prosta- tak. Są takie małżeństwa i związki, w których brakuje tego elementu. Czasami są wynikiem wspólnie podjętej decyzji, gdzie łóżko służy do spania, czasami przytulania, rozmowy, a czasami staje się areną załamania, płaczu i awantur, bo jedno z małżonków chce złamać przyjęte zasady, a druga połowa kategorycznie to odrzuca.

Zdarzają się też przypadki, kiedy On lub Ona zawierając małżeństwo chcą mieć „alibi” na swoją orientację seksualną i nagle po ślubie jak za dotknięciem magicznej różdżki zanika zainteresowanie współmałżonkiem, mając przykrywkę, udają żonę/męża nawet mają potomstwo, ale i tak prowadzą podwójne życie żyjąc w kłamstwie.

 
Niektóre osoby mają za sobą różne traumy - gwałt, molestowanie, traumatyczny „pierwszy raz”, stają się wycofane, zimne i niedostępne, ale „zmuszają” się do małżeństwa, licząc że to zabije złe wspomnienia i zaznają normalnego życia. Często też pod presją rodziny, która być może nie wie o przeszłości i problemach. Niestety takie postępowanie jest krzywdzące dla drugiej strony o tym się nie rozmawia, nie mówi, nie próbuje się coś zmienić, i póki osoby z takimi problemami nie ułożą ich sobie, nie przepracują na terapii takim postępowaniem tylko pogłębiają swoją traumę.

 
Zdarza się że u kobiet po ciąży spada libido, mają żal do męża za ból, rozstępy i nadwagę. Ale i bez zmian spowodowanych ciążą mamy też często kompleksy na punkcie swojego ciała – obawiają się wyśmiania, odrzucenia i pogardy.


Strach przed zbliżeniem spowodowany też może być medycznymi problemami, takimi jak patologiczna budowa narządów rodnych, co wywołuje ból bądź niemożność współżycia.
Często zdarza się tak że po udanych latach seksu następuje znudzenie, zmienia się nam pogląd na życie, liczy się praca, termin kolejnej raty za mieszkanie, pieniądze na wakacje, żyjemy życiem naszych dzieci, zadeptujemy swoje uczucia, po mechanicznym, wymuszonym seksie. Zapominamy o sobie, o potrzebach, intymności, bliskości to bardzo smutne i niestety prawdziwe.


Nasuwa się pytanie, czy warto tak żyć, czy warto drugiej osobie tak zmieniać życie. Ale jeśli dwoje ludzi świadomie zdecyduje się na życie w „czystości” nieposiadanie potomstwa, i to wyjdzie od obojga, a nie zostanie narzucone przez jedną osobę w związku to jest to do zaakceptowania. Natomiast nie rozumiem ludzi, którzy udają, ukrywają, zwodzą i prowadzą podwójne życie po to, tylko żeby przed innymi rodziną, znajomymi zachować pozory „normalności”. Tylko nikt się nie zastanawia jak to bardzo dotyka partnera, który z ufnością i zaangażowaniem tworzy związek, rodzinę i nagle dowiaduje się że mąż ma „kolegę” albo żona „przyjaciółkę”. Takie wieści wywołują olbrzymi szok, ciągłe pytania co ze mną nie tak, dlaczego ja itp. Obwinianie się za coś co nie jest wynikiem naszego działania.
Kochać to nie wszystko, trzeba też rozumieć drugą osobę, nie udawać tylko rozmawiać, otworzyć się, a nie uciekać od odpowiedzialności – to nie mój problem to twój problem bo nie potrafisz mnie zaakceptować – łatwiej jest, kiedy mówimy o swoich obawach, problemach, jeśli będzie ktoś mądry to wysłucha, zrozumie i zaakceptuje stan rzeczy oddając nam siebie na ołtarzu wspólnego życia. Okłamywanie kogoś, unikanie odpowiedzi jest dla mnie niewybaczalne, ale wynika to z tego że nadal seks dla wielu jest zakazanym tabu, wolą tkwić w swojej niewiedzy, dokonują wyboru świadomie bądź nie, ale to i tak nie jest w porządku dla drugiej strony, kiedy o wszystkim dowiaduje się po ślubie, bo akt małżeństwa to nie kajdanki, którymi można przykuć kogoś do siebie.


autor: Monika Majewska

3 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Efekt po ciąży, czyli czemu przesadzamy z seksualnym wyglądem?

14:54 Unknown 3 Comments

(fot.plotek.pl)
Ciąża to dla kobiety zmiana w życiu - zmiana przez duże „Z”. Z jednej strony „cud narodzin”, a z drugiej transformacja ciała. Dwa aspekty, które trudno zestawiać na jednym poziomie.

NARODZINY CZŁOWIEKA – NEGATYWNY WPŁYW CIĄŻY NA CIAŁO KOBIETY


Powyższe porównanie dla wielu może wydać się kuriozalne,
jednak z jakichś przyczyn coraz więcej przedstawicielek płci pięknej zwraca na to uwagę. Przy podejmowaniu decyzji o poczęciu dziecka nierzadko towarzyszy obawa przed negatywnymi temu konsekwencjami. 


Dlaczego wraz z narodzinami dziecka myślimy o diecie, ćwiczeniach i wyciskaniu siódmych potów, aby zrzucić nadmierne kilogramy i wrócić do rozmiaru sprzed ciąży?
 
Poczucie atrakcyjności jest wpisane w genetyczny kod płci pięknej. Lubimy czuć się kobieco i seksownie. Te naturalne uwarunkowania są dodatkowo pobudzane przez medialny szum o sportowej sylwetce, zdrowym stylu życia, rozmiarze „s” – w ogólnym ujęciu o modzie na szczupłe ciało. Te i podobne, medialne hasła wspierane są obrazami wypacykowanych pseudo gwiazd, które jak się okazuje, nawet przy codziennych, domowych czynnościach wyglądają, jakby wyszły niedawno od kosmetyczki. W konsekwencji widząc stale tego typu zdjęcia z wymalowanymi celebrytkami odkurzającymi w szpilkach, chcemy „przenieść” je do codzienności. A to jest wyidealizowany świat, który nie istnieje. Czym innym jest dbanie o zdrowie i dobre samopoczucie, a czym innym gonitwa za czymś idealnym: sylwetką, wagą, wyglądem. Często po ciąży decydujemy się na przesadny makijaż, zbyt głęboki dekolt, czy za krótką spódniczkę. Wszystko to, by chociaż przez chwilkę poczuć się znów seksowną. I nie ma w tym nic złego, jeżeli nie idzie za tym przesada. Po okresie tych 9 miesięcy należy dać sobie czas na powrót do formy, bo jak wiadomo nic nie dzieje się samo i odrazu. Jeżeli pomaga Ci w samopoczuciu to że mocniej się umalujesz, ok ale nie powinnyśmy próbować  "schować" zmęczenia za toną makijażu. 


Stara prawda głosi: nie należy popadać w skrajności. Dbanie o swój wygląd po ciąży może być skuteczną „terapią” na oderwanie się od macierzyńskich obowiązków. Chwilą oddechu od matczynych odruchów. 

Jednak warto wyważyć proporcje i nadmiernie nie poddawać się modzie, otoczeniu czy mężczyźnie, który niby to mimochodem wypowie: „może byś poćwiczyła?”.

Zachowajmy zdrową równowagę. Niech wizja mniejszego rozmiaru i powrotu do idealnej figury nie odbierze nam radości z wychowywania młodego człowieka.


autor tekstu: Barbara Paduchowicz

3 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Savoir-vivre, komu to jeszcze potrzebne?

13:04 Unknown 0 Comments

(fot. printest.com)
Savoir-vivre- to piękne słowo pochodzi z języka francuskiego i oznacza tyle, co „znajomość życia". W każdym obszarze naszego życia stosujemy się do jakichś zasad. Jednak czy zasady dobrego wychowania i elegancji w dobie elektroniki i czasu spędzonego online mają jeszcze sens?

 
To kolejny wywiad z cyklu szkoła wdzięku. Na temat reguł obowiązujących na salonach, ale także i tych w domowym zaciszu rozmawiałam z Anną Filipiak ze szkoły Perfection is mine.

Kobiece Atelier:
Pani Anno, to jak jest z tym savoir-vivre'm w obecnych czasach? Czy mamy jeszcze gentlemanów otwierających nam drzwi i całujących w rękę?

Perfection is mine
: Wiem, że to może drobne zaprzeczenie, ale jestem zdecydowaną antyfanką całowania w rękę. Tę czynność pozostawiam dla mojego męża, ojca i dziadka. Na co dzień, dużo większe wrażenie robi umiejętny uścisk dłoni, uśmiech i prawidłowe przedstawienie się, niż całowanie kobiecej ręki. W mojej subiektywnej ocenie to zaburzenie intymności. Jeśli chodzi zaś o prawdziwych gentlemanów-jak to mówią „ze świecą szukać”, aczkolwiek istnieją tacy-całe szczęście. Większość kobiet bardzo ceni sobie każdy miły gest mężczyzny, tylko UWAGA: we wszystkim trzeba znać umiar i nie robić niczego na pokaz, jeśli nie ma się zamiaru tak żyć.

Kobiece Atelier: A jakie zachowania powinna kobieta zachowywać do mężczyzny? Pierwsze podajemy rękę, ale co poza tym? Jak według etyki możemy okazać mężczyźnie na przykład szacunek?

Perfection is mine: Sytuacje biznesowe pozostawmy na razie z boku. W codziennych, czy też okołorandkowych sytuacjach, okoliczności, by wg savoir-vivre specjalnie okazać mężczyźnie szacunek jest niewiele-tutaj raczej musimy liczyć na słowa, a nie czyny lub poprzez niewykorzystywanie nadmierne Naszych „savoir-vivre'owych” wyższości. To prawda, pierwsze podajemy rękę, pierwsze wchodzimy po schodach (ale za to drugie schodzimy!), pierwsze wchodzimy przez drzwi itd. Chcąc okazać mężczyźnie szacunek, damy mu być mężczyzną, który powinien „przejąć wodze” - podążać za Nim do stolika w restauracji, dać mu złożyć zamówienie, zapłacić itd...

Kobiece Atelier: Załóżmy, że mężczyzna całuje kobietę w rękę, jak powinna się ona zachować?

Perfection is mine:
Wszystko zaczyna się od intencji kobiety. Kiedy wystawia ona rękę kciukiem do góry, powinien być to znak dla mężczyzny, iż nie chce być ona całowana w rękę i liczy jedynie na jej uścisk. Odwrotnie jest, kiedy ręka kobiety jest lekko pochylona grzbietem do góry, a kciuk przygięty, wtedy zaś mężczyzna powinien przekręcić kobiecą rękę i ucałować ją-najlepiej tylko w powietrzu nie dotykając w rzeczywistości ustami jej dłoni-wszak chodzi o gest. Jak powinna zachować się kobieta? Stosownym byłoby lekkie dygnięcie na znak szacunku, jednak to kwestia indywidualna, zależna od tego, jaki mamy dalszy cel spotkania z danym mężczyzną.
 

Kobiece Atelier: A co feministki mówią na zasady, które są zawarte w tym kodeksie? Zdarzają się na zajęciach panie o mocnych poglądach?

Perfection is mine: Jeszcze mi się nie zdarzyło. Z reguły są to Panie, które chcą się tego wszystkiego nauczyć, a nie takie, które przychodzą, by móc to negować. Zapewne, jak można się domyślić, są Panie, którym z zasadami savoir-vivre nie po drodze. Nie do końca to rozumiem, gdyż jak wynika z wcześniejszej mojej wypowiedzi, to my mamy trochę więcej przywilejów. Rozumiem jednak feministki walczące o pozycję kobiet w sensie całości-w biznesie, polityce, w walce ze stereotypami. Nie każda kobieta musi być Perfekcyjną Panią Domu, jednak uważam, że to wszystko wcale się nie wyklucza. Można być surową szefową, Panią u władzy, czy nawet Panią w wojsku i wcale nie musi to im odbierać wdzięku i przywilejów z bycia kobietą.

Kobiece Atelier:
Savoir-vivre to nie tylko zachowania, to też ubiór, zachowanie przy stole czy dykcja, czego kobiety mogą się nauczyć u Państwa na zajęciach?

Perfection is mine:
Dokładnie wszystkiego powyższego :) Uczymy kobiety (lub całe firmy) o ubiorze biznesowym i codziennym, o tym, jak być kobietą wg zasad savoir-vivre, o czym mówiłam pokrótce wcześniej. Prowadzimy nawet zajęcia dla dzieci.

 
Kobiece Atelier:
Bardzo często mówi się ostatnio o zasadach w pracy. Czy taki savoir-vivre można również przełożyć do pracy? Czy można się u was dowiedzieć jak np. powinien wyglądać e-mail firmowy?

Perfection is mine:
Oczywiście! Jednak jednej z tych zasad sama nie przestrzegam-tzn. nieużywania Imienia adresata w nagłówku wiadomości e-mail. Czyli nie powinniśmy rozpoczynać wiadomości od „Pani Aniu/Anno” - uznawane jest to już za pierwszą formę bycia „na Ty". Mail powinno się w tej sytuacji rozpocząć pisząc „Szanowna Pani". Etykieta w biznesie to jeden z NAJWAŻNIEJSZYCH i największych filarów zasad savoir-vivre. Tutaj zasady są trochę bardziej zaostrzone niż w życiu codziennym. Na naszych zajęciach z etykiety w biznesie można dowiedzieć się jak komunikować się (przywitania, maile, poczta itd.) na poziomach pracownik-pracownik oraz pracownik-pracodawca, jakie są zasady biznesowego stroju, procedencja (czyli kto, za kim, komu, przed kim itd.), aż po elementy negocjacji i mediacji.

Kobiece Atelier: Nie wiem jak Pani, ale ja kocham zapach papieru i uwielbiam listy, co można by zrobić, żeby ludzie wrócili do takiej formy? Czego nie należy pisać w listach?

Perfection is mine: No tak, to faktycznie piękna forma komunikacji, jednak obawiam się, że już raczej nie wiele możemy zrobić. Teraz listy, to urzędowe zawiadomienia, oficjalne pisma, faktury itd. W związku z biegnącym czasem, zasady pisania listów sprowadzają się niemalże tylko do umiejętnego naniesienia adresata i nadawcy. Do zasad savoir-vivre wkradł się już nawet zapis o właściwym pisaniu biznesowej wiadomości SMS!

Kobiece Atelier: Jeżeli chodzi o te zasady, czy wszędzie na świecie są one takie same ? Czy różnią się między sobą w zależności od regionu, czy religii?

Perfection is mine: Tak! Zasady się nieco różnią-jak np. Nasze polskie przywitanie trzema pocałunkami, podczas gdy we Francji witamy się tylko dwoma. „Co kraj, to obyczaj” jest powiedzeniem bardzo właściwym. Jednak granice pomiędzy zasadami savoir-vivre a kulturą, religią i tradycjami jest bardzo cienka, szara i rozmyta. Ciężko wychwycić, które z zachowań to jeszcze etykieta, a już np. zachowanie typowo religijne czy kulturowe. Np. Włosi znani ze swojej żywiołowej ekspresji, czy też Grecy - często na pierwsze przywitanie możemy zostać obdarowani tzw. "misiakiem", czyli ogromnym ciepłym przytulasem i pocałunkami-no i teraz... wypada czy nie wypada? Ciężko powiedzieć. Jednak w świecie biznesu, zasady panują zwykle takie same na całym świecie.

 
Kobiece Atelier:
Czyli możemy powiedzieć, że znajomość zasad savoir-vivre jest uzupełnieniem kultury osobistej każdego z nas.


Perfection is mine: Dokładnie tak. Znajomość tych zasad daje nam swobodę i pewnego rodzaju wolność oraz spokój - gdzie, kiedy i z kim byśmy się nie znaleźli - będziemy wiedzieli jak się zachować.


rozmawiała: Magdalena Kazubska

0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Czy Twój firmowy blog znajduje się już w Plebiscycie na Najlepszy Blog z Branży Zdrowia i Urody?

13:08 Unknown 0 Comments

W połowie września z wielkim impetem Plebiscyt na Najlepszy Blog Firmowy Branży Beauty. Tutaj decydują wyłącznie Klienci i Internauci!

Zgłoś swój blog i zyskaj klientów, renomę i darmową promocję!

Co zyskujesz biorąc w nim udział?

Zyskują Państwo darmową reklamę, prestiż oraz nowych klientów. 

Jak zgłosić swój blog?
Prześlij swoje zgłoszenie zawierające nazwę, adres, odpowiednią kategorię i kilka zdań opisujących o czym czytelnicy mogą dowiedzieć się z twojego bloga na adres mailowy: kontakt@trustedcosmetics.pl.

Zasady głosowania:


* Na ulubiony blog można oddać jeden głos.
* Biorąc udział w konkursie zyskujesz nowych klientów, prestiż i darmową reklamę.
Do kiedy trwa głosowanie:

Głosowanie trwa do 31 grudnia 2015.

Nagroda:


Blog, który zbierze największą liczbę głosów do końca 2015 roku na początku 2016 roku nagrodzimy Certyfikatem oraz roczną reklamą na naszym portalu, w skład której wchodzić będzie:
· wyświetlanie przez cały rok banera przekierowującego na zwycięski blog,

· 1 artykuł miesięcznie o firmie, kosmetykach lub usługach, napisany przez naszą redakcję i opublikowany na naszym portalu,

· możliwość nielimitowanego podsyłania artykułów do publikacji na naszym portalu.

 

A jeśli nie posiadają Państwo firmowego bloga?


Warto pomyśleć o jego założeniu i regularnym prowadzeniu ponieważ jest to nie tylko rewelacyjne narzędzie promocji firmy oraz wspaniałe medium do kontaktu z klientami, ale również idealne źródło pozycjonowania własnej strony i sklepu internetowego.


Blog firmowy jest silnym środkiem przekazu, który mogą Państwo wykorzystać w budowaniu i utrzymywaniu relacji z klientami. Regularne prowadzenie bloga firmowego to doskonała i niezastąpiona metoda promocji firmy, która dodatkowo buduje świadomość marki wśród nowych oraz przede wszystkim wśród obecnych klientów.


Firmowy blog kosmetyczny sposobem wymiany poglądów z klientami – poprowadzimy go dla Ciebie!
http://www.trustedcosmetics.pl/kosmetyczny-blog-sposobem-wymiany-pogladow-z-klientami-poprowadzimy-go-dla-ciebie/
 

Bądź z nami w kontakcie również na FB: https://www.facebook.com/trustedcosmetics





Zapraszamy do udziału w konkursie!

0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Gdy atakuje Cię...jesienny niechciej

17:13 Unknown 0 Comments


(fot. 4tololo.ru)
Lato już mija, poranki coraz chłodniejsze, wieczory długie i najlepiej spędzić je w okolicach kominka bądź ramionach ukochanej osoby. Czas na wyciągnięcie z szafy cieplejszych rzeczy, kurtek, płaszczy, butów, cieplejszych dodatków które ochronią nasze dłonie i głowy. Mniej słońca, plucha, wiatry i wczesne wieczory wywołują u nas nostalgię, nic nam się nie chce, wszystko jest na nie…

Jak sobie z tym radzić z trudnym okresem jesienno-zimowym aby zachować dobrą formę psychiczną oraz fizyczną?

Przede wszystkim nie zalegajmy od października do wiosny z pilotem na kanapie.

To najgorsze rozwiązanie z możliwych, owszem czasami takie nic nie robienie jest dobre, ale nie za często. Korzystajmy z każdego ładnego dnia, starajmy się weekendy spędzać za miastem i to aktywnie na spacerach, rowerach z grupą znajomych, jeśli nie mamy z kim polecam Klub Turystyczny „Szwendaczek” genialna inicjatywa, ludzie, niepowtarzalna atmosfera i zawsze dzieje się coś ciekawego. Gwarantuję iż mimo zmęczenia i przygnębienia takie wyjazdy pozytywnie naładują nasze akumulatory energią i dostarczą pięknych wspomnień, nawiążemy fajne znajomości.

Sport to zdrowie – kto tak twierdzi? – ja :) o dobrą kondycję trzeba dbać przez cały rok korzystajmy z uroków wiosny i lata, a jesienią i zimą przenieśmy się na baseny, siłownie, sale ćwiczeń. Bez względu na płeć, wiek czy możliwości można znaleźć coś dla siebie i nie chodzi o to aby odrazu rzucać się z motyką na słońce- tylko o to by powoli, systematycznie pozytywnie nakręcać nasz organizm  na aktywnością sportową ( to naprawdę uzależnia!). 

Spróbujcie od wstania rano 5 minut wcześniej i zrobienia krótkich ćwiczeń-przysiadów, brzuszków, pompek czy zwykłych wymachów nóg i rąk. Taka poranna „zaprawa” pobudza nasz układ krwionośny,a dotleniona krew szybciej krąży i cały organizm lepiej funkcjonuje rano. Jak dla mnie lepsze niż kawa;)

Jesień i zima to ten czas kiedy do organizmu dostarczamy mniej witamin, czujemy się zmęczeni i osłabieni. Październik powinien być miesiącem podczas którego otwieramy sezon na różnego rodzaju koktajle, zupy, soki. Polecam szczególnie soki własnego wyrobu z jabłek, buraków, szpinaku, marchwi i selera. Warzywa te mają mnóstwo witamin, błonnika i są doskonałą bazą na chłodne dni. Jeśli nasze obowiązki nie pozwalają nam na dłuższe przebywanie w kuchni sięgnijmy po tran, Wit. D oraz inne witaminy w postaci suplementów diety. Jednak nie oczekujmy że po przyjęciu kilku pastylek nasz organizm będzie roznosiła energia. Jedzmy dużo orzechów, czosnku – to naturalny antybiotyk- i pamiętajmy o podstawowej zasadzie – systematyczność i jeszcze raz systematyczność. Nie poczujemy się lepiej po dwóch szklankach soku czy 10 przysiadach, ale jeśli będziemy konsekwentni to na efekty nie będzie trzeba długo czekać.

Starajmy się jak najwięcej przebywać z ludźmi, rodziną, przyjaciółmi i znajomymi, śmieć się, rozmawiać, organizować spotkania, wspólne wyjścia do kina, teatru, na koncerty.

Przedstawiamy też kilka przepisów na koktaile pełn witamin


1) garść mrożonych truskawek lub jagód miksuję z jogurtem naturalnym i kiwi-doładowanie Wit. C
 

2) 1 seler, garść szpinaku, 1 jabłko, 2 marchewki – w sokowirówce robimy sok
 

3)  0,5 kg dyni, 2 buraki, seler - tak samo jak wyżej- miksujemy w sokowirówce
 

4) pieczemy jabłko w ćwiartkach, posypane brązowym cukrem i cynamonem, blendujemy je z jogurtem naturalnym 

5) 3 kalarepy, obieramy kroimy w kostkę, gotujemy w osolonej wodzie, miękkie odcedzamy, miksujemy, dodajemy jogurt naturalny i podajemy np. z groszkiem ptysiowym lub prażonymi pestkami dyni lub suszoną żurawiną
 


4) 3 garście jarmużu dusimy na oliwie z oliwek i 3 łyżkach bulionu warzywnego, wyciskamy 3 ząbki czosnku, dodajemy 1 łyżeczkę świeżo startego imbiru


Autor: Monika Majewska

0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Biżuteria delikatna jak skrzydła motyla?

10:22 Unknown 9 Comments

(fot. www.lilou.pl)


Każda kobieta chce zawsze wyglądać elegancko i stosownie do okazji. Oprócz ubioru ważnym elementem jest biżuteria. Jeśli chcesz poczuć się wyjątkowo, to z całego serca mogę zaproponować kolekcję biżuterii Lilou, dostępną od sierpnia. Subtelność, wysoka jakość, doskonałość - to cechy, którymi charakteryzują się najnowsze produkty tej marki.

Ażurowe kolczyki Motyle to kontynuacja kolekcji Les Pepillons, która już wcześniej zdobyła uznanie klientów. Doskonale prezentują się w połączeniu z naszyjnikiem w rozmiarze XXL. Oprócz kolczyków pojawił się również ażurowy pierścionek. Niezwykle subtelny, delikatny, nawiązuje do życiowych przemian, poczucia szczęścia i natchnienia.Kolczyki kosztują 139 PLN.


(fot. lilou.pl)



Kolczyki z symbolem nieskończoności - ten znak symbolizuje obfitość, dostatek, bezczasowość. Moim zdaniem jest to ponadczasowy motyw, który nigdy nie wyjdzie z mody. Sama mam bransoletkę z "ósemką", co prawda z innej firmy, ale poważnie zastanawiam się nad kupnem tych kolczyków Lilou. Znak nieskończoności oznacza także nieograniczone możliwości, które z pewnością każdy ambitny człowiek chciałby posiadać. Koszt takich subtelnych kolczyków to 89 PLN.

Skrzydła to symbol duchowości, lekkości, wolności, zwycięstwa. Wskazują na aspiracje, by przekraczać to, co ludzkie. Ten motyw pojawia się na kolczykach i pierścionkach Lilou. Ażurowe kolczyki Skrzydła są wykonane ze srebra próby 925 lub pokryte 23 karatowym złotem.

Tabliczki Emocji Lilou są chyba najlepszym sposobem na zrobienie prezentu najbliższej osobie. Twórcą tego naszyjnika może być każdy z nas. Można na nim wygrawerować słowa, które są dla nas ważne. Tabliczki są wykonane ze srebra, jak i ze złota. Dodatkowo można wybrać kolor sznurka.

(fot. lilou)


Marka Lilou przygotowała dla nas wrześniową niespodziankę: zestaw Serca, zawierający złączone serca, a także serce Amour. Mają różowe pozłocenie. Kolor i grubość sznurka można zmienić podczas składania zamówienia. Istnieje także możliwość dodania grawerunku. Nową kolekcję serc lilou wyceniło na ok. 139 PLn.

Jak widać, Lilou konsekwentnie poszerza swą kolekcję, która zachwyca perfekcjonizmem i nawiązaniem do różnych symboli.

autor: Martyna Szymura

9 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Gruszka miłości

12:49 Unknown 0 Comments

(fot. www.solo.be )
Znamy ją pod nazwą bakłażan lub oberżyna, jest członkiem rodziny psiankowatych wraz z pomidorami i papryką. Główne rejony uprawy to południe Europy- Grecja, Turcja czy Bułgaria. W Polsce również jest uprawiany chociaż skala jest o wiele mniejsza niż na południu kontynentu. Jego korzenie sięgają do Indii uważa się że to jego kraj pochodzenia.

Ma wielorakie zastosowanie w kuchni bałkańskiej. Stsuje się go  jako składnik dań z warzyw, past, gulaszy, potrawek, można go również grillować, nadziewać, smażyć.

Świeża oberżyna zawiera 90 proc. wody i zaledwie 2 proc. cukrów. Bakłażany są niskokaloryczne, ale ciężkostrawne. Kryje się w nich za to mnóstwo błonnika i wiele cennych składników: potas, fosfor, żelazo, wapń oraz witaminę A, C i witaminy z grupy B.

Należy wybierać owoce dojrzałe, ze skórką w idealnym stanie - bez uszkodzeń, nadgnić, plam. Bakłażanów nie obieramy ze skórki - usuwa się jedynie szypułkę. Przed smażeniem pokrojoną oberżynę należy posolić. Osoby, którym przeszkadza lekka goryczka mogą poczekać, aż puści sok a następnie odsączyć go papierowym ręcznikiem.

Można go kroić w talarki lub wzdłuż w plastry.

Podaję Wam kilka sprawdzonych przepisów.


Bakłażan grillowany:  

1 bakłażan średniej wielkości

2 ząbki czosnku

3 łyżki oliwy z oliwek

kilka listków świeżej mięty

pieprz, sól, gałka muszkatołowa

Myjemy, odcinamy szypułkę, kroimy bakłażana w plastry grubości ok. 1 cm, solimy i odstawiamy aby puścił sok, który osuszamy ręcznikiem papierowym. Pozostałe składniki łączymy w blenderze, pieprz i gałkę dodajemy według uznania. Tak przygotowaną marynatą smarujemy bakłażana po obydwu stronach przy Pomocy pędzelka, pozostawiamy na około 1h żeby przeszedł marynatą. Następnie grillujemy


„Kawior”


1 duży bakłażan

oliwa z oliwek

ocet winny

czosnek

pieprz, sól

myjemy bakłażana, odcinamy szypułkę, nakłuwamy go widelcem po całej skórce, pieczemy w piekarniku w temp 180oC do miękkości, studzimy obieramy ze skórki, rozdrabniamy w blenderze, dodajemy czosnek według uznania – ja zawsze dają go sporo około 4 ząbków, dodajemy około 2-3 łyżek oliwy z oliwek oraz łyżkę-2 octu winnego, doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Pasta z bakłażana świetnie smakuje z ciemnym pieczywem i masełkiem, może być dodatkiem do pieczonych mięs, lub składnikiem sosów. Zawsze robię większą ilość i pasteryzuję aby mieć zapas na zimę;)

Schabowe z bakłażana
1 bakłażan

Sól, pieprz

Jajko

Tarta bułka

Tłuszcz do smażenia

Bakłażana myjemy, usuwamy szypułkę, kroimy w plastry grubości 1cm, solimy, odstawiamy i tak jak w przypadku poprzedniego przepisu czekamy aż puści sok, zdejmujemy go ręcznikiem papierowym, oprószamy pieprzem panierujemy w jajku i tartej bułce, smażymy na patelni na złoty kolor. Można go jeść na świeżo, ale również doskonale smakuje z pieczywem na zimno z pomidorem i sosem balsamicznym.


autor tekstu: Monika Majewska

0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Makijaż do pracy w kilka minut

09:43 Unknown 1 Comments

(fot. www.ofeminin.pl)

Większość kobiet nie wyobraża sobie wyjścia do pracy bez makijażu. Zajmuje im to jednak nieraz dużo czasu. Co zrobić, by wyglądać perfekcyjnie i to w kilka minut?


 Poniżej znajdziecie kilka cennych rad: 

1. Najlepiej rozpocząć od nakładania podkładu. Warto wybrać fluid mający lekką konsystencję, wtedy skóra nie będzie przesuszona. Gdy wybierzesz długotrwały fluid matujący, zapewni on cerze nieskazitelny wygląd przez wiele godzin, dzięki czemu nie będziesz musiała co jakiś czas pudrować twarzy. Podkład powinno się lekko rozcierać, a następnie wklepywać opuszkami palców od czoła do dolnych partii twarzy. Można do tego celu użyć także gąbeczki lub pędzelka do podkładu. 

2. Jeśli jednak zdecydujesz się na użycie samego pudru, pamiętaj, by rozprowadzać go dużym pędzlem, omiatając twarz ruchami kolistymi. Tym sposobem można nałożyć puder sypki, jak i w kompakcie.

3. Tuszowanie rzęs to najpopularniejszy element makijażu niemal każdej kobiety. Ja osobiście używam tuszu Infinitize z Avonu, gdyż jest to chyba jedyny tusz spełniający moje wymagania. Wydłużenie, uniesienie i podkręcenie - która kobieta by o tym nie marzyła? Taki właśnie efekt 3w1 daje ten tusz. Jeśli chcesz zaakcentować powieki, to oczywiście możesz wybrać tradycyjny cień do powiek. Ja jednak z całego serca polecam płynny eyeliner - jednym ruchem rysuje precyzyjne kreski, nie rozmazując się przy tym. Jest z pewnością o wiele trwalszy od zwykłego cienia do powiek, dlatego warto go używać szczególnie w czasie upałów.

 4. Odrobina różu doda twarzy świeżości i nieco ją odmłodzi. Najlepiej wybrać prasowany róż w stosowanym odcieniu. Należy go nakładać szerokim pędzlem, muskając cerę od skroni w kierunku kości policzkowych.

5. Nie należy zapominać o ustach. Warto wybrać trwały błyszczyk, który się nie rozmaże i przetrwa na ustach wiele godzin, np. Manhattan colour splash. Bardziej trwałego błyszczyku jak dotąd nie spotkałam. Jeśli jednak zdecydujesz się na użycie szminki, to wybierz taką w pastelowym kolorze, niezbyt rzucającym się w oczy. Mocniejsze kolory pozostaw na wieczór i specjalne okazje.

Pamiętajmy i tym, że makijaż do pracy nie może być za mocny. Ma on za zadanie podkreślić nasze walory i zasłonić niedoskonałości cery. Najlepiej stosować cienie w kolorze brązu i złota bądź srebra i czerni- są to takie standardowe połączenia najbardziej sprawdzające się w pracy. Eleganckie i z klasą. 

Credo odnośnie makijażu to również "zasada równowagi"- pamiętaj, że jeżeli podkreślasz mocniej oczy- użyj delikatnej szminki. Jeżeli wytuszujesz tylko rzęsy, możesz poszaleć z kolorami na ustach. 
Jak widać, zrobienie perfekcyjnego makijażu w kilka minut wcale nie jest takie trudne, wystarczy odrobina cierpliwości. Należy też pamiętać o tym, że "trening czyni mistrza". 

autor tekstu: Martyna Szymura

1 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

A jak Anturaż czyli...

12:13 Unknown 1 Comments


(fot. www.fresher.ru)

                                                              

               24 klatkowy Da Vinci – sztuka oczu, serca i umysłu



Zawsze miałem takie przeświadczenie, że człowiek żeby daleko zajść musi mieć przynajmniej poprawne samopoczucie. Kiedy pracowałem fizycznie i oddawałem się wysiłkowej pracy, nie potrzebowałem nic oprócz zimnego piwa i wieczornego spotkania z kolegą. Czy mój portret, moje życie miało wtedy jakiś głębszy sens? 


Zarabiałem, miałem się dobrze. Materialnie wszystko wyglądało „cacy”. Godne życie bez drugiej połówki, bez kobiety. Pracoholizm nauczył mnie jednak, że kobieta obok mnie jest niezaprzeczalnym priorytetem. Patrzyłem w lustro, w swoim odbiciu nie widziałem nic. Mój mały świat, moje życie po tym stwierdzeniu obiło się o depresję. Nowotwór, poważna choroba? Nie moje kochane, nie ma nic gorszego niż samotność, która niszczy nas powoli w dobie życiowego konsumpcjonizmu.

Nie mam zielonego pojęcia jak ta „samotna” sytuacja wygląda u kobiet. Wasza płeć pomaga sobie wyglądem, zakupami czy kilogramem lodów. Nie lubicie nas natarczywych ale czasami jest tak, że facet po prostu szaleje, szaleje za wami. Szuka każdych dostępnych środków, pomysłów, które pomogą mu osiągnąć męsko-damski kompromis. Kompromis pozwalający znaleźć mu swoją wybrankę. Nie rozumiemy Was ale tak musi być. Sztuką jest być wzorowym ojcem, mężem czy kochankiem. Życie to czasami para wypranych skarpetek - trzeba założyć obydwie (czyt. Mężczyzna i kobieta)

Częstokroć czuję się artystą/pisarzem, krwawię pretensjonalnością i jestem mądry tylko z założenia, atoli coś w tym jest, zbudowałem dyskusję. Po przez swoje niemałe doświadczenie użyję kolejnego, małego porównania. Kobieta i mężczyzna jest jak wartościowa moneta – ma swój rewers i awers, jest jednością. Każdy związek jest właśnie taką monetą, błyszczy i musi być wieczny. Jednak monety czasami się gubi… i to najbardziej boli.

Pora chyba wyjaśnić podtytuł moich dzisiejszych refleksji.

Kim jest Da Vinci, chyba wszystkie dobrze wiecie? Mnie na Waszym miejscu bardziej interesowałby te trzy cnoty.

-Oczy

-Serce

-Umysł



Trzy wyrazy to wszystko żeby dokonać Waszej analizy, brzmi szablonowo? Jednak moja argumentacja jest trafiona. Trzy cnoty, trzy gałązki. Terminy najbardziej rozgałęzione i trudne do jednoznacznej definicji. Tak jak kobiety. Oczy, serce i umysł to składniki najbardziej podatne na uczucia i emocje. Dla faceta jesteście nie tylko pięknym pejzażem(oczy) ale też mega trudnym wyzwaniem(serce) i matematycznym równaniem(umysł).



Literką „A” zaczynam swój męski i subiektywny alfabet, będzie mocno. Polecam Wam moją lekturę i wieczorne lody w jesiennej otoczce. Mężczyźni są Waszym otoczeniem, nie zmarnujcie tego. Jesteśmy tylko dla Was i to się liczy! Wasze lody pewnie i tak się roztopią, uczucia NIE powinny! Nie jesteśmy cnotliwymi rycerzami to fakt ale jest w nas wiele bohaterstwa.



autor: Maksymilian Smoła

1 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Perfection is mine- czyli perfekcyjna szkoła wdzięku

12:37 Unknown 4 Comments

(fot. https://www.facebook.com/perfection.is.mine)

Czy sztuką jest chodzenie na obcasach? Dobieranie makijażu do stroju? Stroju do okazji?
Przecież jesteśmy kobietami, powinnyśmy mieć to we krwi. Dobry gust i dryg do chodzenie na wysokich obcasach, powinien zostać nam przekazany z pokolenia na pokolenie. 

Jednak tak się nie dzieje i nie wszystkie kobiety sobie z tym radzą. Nie ma się czego wstydzić. Jest to sztuka jak każda inna i tak jak wszystkiego, również i tego możemy się nauczyć.

Nic jednak nie dzieje się samo i tak jak w przypadku innych rzeczy (takich jak ekonomia, zarządzanie, czy dziennikarstwo) tak również styl należy potraktować poważnie i można się go uczyć w szkole.

Jak to zapytacie?

Chciałabym wam dziś przedstawić szkołę wdzięku, która uczy jak być "bardziej kobiecą". Z założycielką "Perfection is mine" Anną Filipiak rozmawiałyśmy o tym jak ważne jest, aby czuć się kobieco.

Kobiece Atelier: Skąd pomysł na to, aby uczyć kobiety tego pierwiastka kobiecości?


AF: Istnieje w dzisiejszych czasach mylne przeświadczenie, że pewne kobiece umiejętności są nabywane wraz z przyjściem na świat pod postacią kobiety. To nie prawda. Oczywiście, niektóre będą miały wrodzony dryg, jednak przykładowo właściwy sposób malowania się nie różni się zbytnio od umiejętności malarskich, czy po prostu manualnych. Dziecko też jest uczone chodzić i mówić, nie umie tego samo z siebie. Oprócz tego każdy kurs, zajęcia czy szkolenia przez nas oferowane to nie tylko czysta kobiecość ale tak bardzo ważna dla każdego człowieka – pewność siebie i rozwój osobisty.


 


Kobiece Atelier: Czy kobiety w obecnych czasach mają jeszcze problemy, aby wydobyć z siebie tą subtelność? Czy uważasz, że społeczeństwo wymagające od nas "kobiet idealnych" stłamsiło w nas tę delikatność i skłoniło ku ewolucji bardziej męskich cech ?


AF:To już chyba wynik cech charakteru. Nie wszystkie kobiety mają taką osobowość, aby być delikatnymi i subtelnymi. Jednak można je oczywiście tego nauczyć, jeśli tylko chcą. Wymóg bycia kobietą idealną to chory wytwór wielkich koncernów, niektórych mediów czy celebrytów (też oczywiście tylko niektórych). Nasza perfekcja to taka, jaką każda z nas dla siebie ustali. A ewolucja bardziej męskich cech to już próba kobiet w męskim świecie, chęć wykroczenia poza stereotypy i „ustalony” dawno temu podział ról.

Kobiece Atelier: Czy oprócz porad dotyczących urody i obycia, doradzacie paniom również jak na przykład flirtować? 

AF:Nie jesteśmy szkołą podrywu. Uczymy jak czuć się dobrze w byciu kobietą. Jednak jest to poniekąd w tym samym kręgu – bowiem nauka chodzenia na obcasie, makijażu, sensualnego tańca jest to forma otoczki lub początku flirtu. Każda kobieta, która dzięki Nam pokocha siebie, sprawi, że i świat się w niej zakocha – czy to będzie mężczyzna, czy środowisko pracy – w każdej z opcji to kolejny sukces
:) 


Kobiece Atelier: Zakładając szkołę inspirowałaś się może filmem pt. "szkoła uwodzenia"?



AF: [śmiech] podobne pytanie pada w niemalże za każdym razem-w żadnym wypadku! To bardzo smutny i dramatyczny film… 

Kobiece Atelier: Czy przychodzą do was panie z kompleksami? Radzicie im jak się ich pozbyć?


AF: Mam wrażenie, że każdy człowiek ma jakieś kompleksy. Sekret polega na tym, aby z nimi walczyć, ale o nich nie mówić wszem i wobec z prostej przyczyny – z reguły widzimy je tylko my. Krzywe nogi, zęby nie takie, za dużo kilogramów – druga osoba pewnie nawet tego nie widzi, po co więc kierować czyjąś uwagę na nasze mankamenty? Staramy się pokazywać kobietom jak pokochać i zaakceptować siebie w pełni, a skupiać się na tym co w nas najlepsze – a tego jest zwykle całe mnóstwo :)

 


Kobiece Atelier: Dobrze, w takim razie powiedz mi prosze Aniu jakie "przedmioty" można u was studiować. Czego można się nauczyć?

AF: Przedmioty :) Zabrzmiało szkolnie :) Nauka chodzenia na obcasie, indywidualne lekcje makijażu, przegląd własnej szafy, zakupy ze stylistką i wizażystką, kurs podstaw makijażu, SexyDance, savoir-vivre (również dla dzieciaczków) oraz kurs domowego manicure. To chyba wszystko. Oprócz tego, mamy także ofertę skierowaną do firm – etykietę w biznesie, business coaching oraz szkolenia na zamówienie.


Kobiece Atelier: Czyli każda kobieta może się u was "przemienić" z brzydkiego kaczątka w łabędzia?

AF: Przemienić to raczej nie właściwe słowo, udoskonalić – to jest właściwsze określenie. W Naszej misji jest zapis, że chcemy aby każda kobieta stała się lepszą wersją samej siebie, ale jednak w dalszym ciągu pozostała wyjątkową sobą.

 Kobiece Atelier: Przechodząc do konkretów, ile taka przyjemność kosztuje?

AF: To wszystko zależy od tego czy będą to zajęcia indywidualne czy grupowe (są dwie możliwości), niektóre liczone są na godziny, niektóre to całość kursu. Ale ceny zaczynają się już od 150zł. Najprościej jest się z Nami skontaktować i przeprowadzić małe przesłuchanie.



Wywiad przeprowadziła Magdalena Kazubska

4 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.

Mój ex nie chce dac mi spokoju,czyli słowo o stalkingu

12:00 Unknown 0 Comments

Mogłoby się wydawać, że uniwersalnym lekarstwem na zerwanie z chłopakiem czy dziewczyną jest po prostu pogodzenie się z tym. Tak mogłoby się wydawać. Jednak, jak pokazuje rzeczywistość prawda ta nie jest dla wszystkich oczywista.

Zjawisko stalkingu, czyli uporczywe nękanie bądź podszywanie się pod inną osobę jest coraz bardzi ej powszechne. Miliony wiadomości sms- owych z różnymi, często wulgarnymi treściami, n;achodzenie w różnych miejscach czy zapchana skrzynka mailowa od niechcianego „adoratora” na to wszystko nie musimy się zgadzać.

Zgodnie z art. 190a kodeksu karnego „kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozba­wienia wolności do lat 3”.

W polskim prawie tego typu przestępstwa zostały uregulowane stosunkowo niedawno,  wydaje się
jednak, że odzwierciedlają potrzeby społeczeństwa. Praktyka pokazuje, że technologia i cyfryzacja mogą być również wykorzystywane do działań mających na celu udręczenie, dokuczenie, niepokojenie bądź utrapienie jednostki.

Nie można bagatelizować stalking. Na początku liczymy, że osoba, która nas męczy przestanie wysyłać sms- y i wiadomości mailowe. Łudzimy się, że zaprzestanie krążyć wokół nas. Nierzadko myślimy: „to tylko sms. Większej krzywdy mi tym nie robi”. A jednak! Zdrowie psychiczne, które w tym przypadku jest sukcesywnie nadszarpywane jest równie ważne jak zdrowie fizyczne. Każda z nas ma prawo do wolności i poczucia bezpieczeństwa. Nie ważne czy osobą, która uskutecznia takie działania jest nasz ex! Były, obecny czy przyszły. Kto by to nie był, nie ma prawa zakłócać wewnętrznej harmonii i wzbudzać w nas strach. Stalking to przestępstwo. Nie ma nic wspólnego z miłością.Jeżeli jesteś ofiarą takiego nękania, możesz zgłosić to w najbliższym posterunku. 

autor tekstu: Barbara Paduchowicz
(fot. heaven-for-readers.blogspot.com)

0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.