Obyczaje? Luźniej... luźniej

15:22 Unknown 0 Comments

(fot. lola16.bloog.pl)
Rozluźnienie obyczajów, emancypacja, swoboda bez granic, (brak) moralność(ci), te i inne pojęcia pojawiają się w umysłach każdego, kto poświęci chwilę czasu na prześledzenie podejścia kobiet do życiowych zagadnień na przestrzeni wieków tj.: seks, małżeństwo, zasady, praca, mężczyzna, kobiecość, ciało. Gdzie są granice rozluźnienia obyczajowości? 

Czy we współczesnych czasach w ogóle są jakiekolwiek granice?
Opowieści naszych babć o pierwszych ich zauroczeniach wypełnione są ładunkiem emocjonalnym. Towarzyszy temu miłość, szacunek, więź i troska. Nie ma w tych historiach wzmianki o seksie, erotycznego zabarwienia, elementu wyuzdania. Wszystko to działo się w sypialni i było intymną sprawą tych dwojga ludzi. A dziś na porządku dziennym słyszymy o seksie w toalecie, w parku, o seksie bez prezerwatywy, z prezerwatywą, o seksie z nieznajomym, znajomym, seksie w sieci i różnych pozycjach wypróbowanych z nowo poznanym mężczyzną. Jak się okazuje nie jest to już temat tabu, który wśród młodych dziewczyn wywołuje rumieniec na twarzy. We współczesnych czasach młode dziewczęta rozpoczynają współżycie z chłopakiem dopiero co poznanym, a na drugi dzień szczycą się tym wśród koleżanek. Zmiana mentalności w tym temacie jest drastyczna. Nasze babcie pozwalały sobie na wzmiankę o pocałunku, a dziś „pocałunek” jest tylko marną grą wstępu do chuci.

Pytanie, jakie się nasuwa to, czy współczesne podejście do wyzwolonego seksu jest zapotrzebowaniem czy dostosowaniem do obecnych czasów.

Niniejszy artykuł nie potępia kierunku zmian w obyczajowości jako, takich - wyznaje zasadę „każdy ma prawo do…”. Głównym celem jest „jedynie” albo „aż”, rzucenie w eter pytania do zastanowienia: gdzie takie podejście doprowadzi nas w przyszłość.


autor tekstu: Barbara Paduchowicz

0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.