Nie za stara na studium ?

17:02 Unknown 0 Comments

(fot.www.lumeonline.com.br)
Każda kobieta marzy o życiu jak z bajki. Idealny mąż, zdolne , grzeczne dzieci, dom z białym płotkiem... rzeczywistość okazuje się jednak bardziej brutalna.

Dzieci wcale nie muszą być takie grzeczne, mąż spędza całe dnie w pracy, a dom z białym płotkiem jest zwykłą ruderą wymagającą natychmiastowego remontu. I właśnie wtedy w głowie zaczyna się rodzić wątpliwość, bo przecież nie tak miało wyglądać moje życie. Po raz pierwszy od bardzo długiego czasu chce zrobić coś tylko dla siebie. 


Przez przypadek znajduję ulotkę z ofertą studium policealnego i już wiem, że to jest właśnie to czego potrzebuję. Przeglądam listę kierunków natrafiając na hasło "Terapeuta do spraw uzależnień " i następnego dnia jestem na liście uczniów. Reakcja rodziny trochę mnie zawodzi, nie są zadowoleni, wiedzą ,że będę poświęcała im teraz trochę mniej czasu. Mimo to pełna optymizmu wręcz biegnę na pierwsze zajęcia.

Grupa jest bardzo zróżnicowana wiekowo, od młodych dziewczyn po starsze panie. Wszyscy patrzą na siebie niepewnie ale przecież pierwsze dni wszędzie wygladają podobnie, więc mnie to nie zraża. Do klasy wkracza puszysta nauczycielka z zarażającym uśmiechem na twarzy. Tak się zaczeło, usiedliśmy w okręgu i opowiadaliśmy " o sobie". W pewnym momencie miałam wrażenie jakbym była na spotkaniu AA, chodzi o tę atmosferę otwartości, wpuszczenia obcych ludzi do mojego życia. Po tej lekcji zniknęły wszelkie podziały, które pojawiły się za początku.Ten dzień sprawił, że z niecierpliwością czekałam na kolejne zjazdy.



Nauczyłam się wiele, nigdy nie żałowałam swojej decyzji. Poznałam niesamowitych ludzi i ich niesamowite historie.Dzięki tym zajęciom zaczęłam inaczej na nich patrzeć, a przede wszystkim nie oceniać, co jest niewiarygodnie trudne. Na tym kierunku  skupiano się
głównie na komunikacji międzyludzkiej, na to jak kierujemy się emocjami zamiast spokojnie przeanalizować sytuację. Myślę,że takie zajęcia powinny zostać włączone do programu nauczania dzieci już w szkole podstawowej, żeby w dorosłym życiu uniknąć wizyt u psychologa, psychiatry, terapeuty itp.



Moja rodzina zauważyła zmianę, zmianę na lepsze. Czułam się szczęśliwsza i w pełni rozumiana.Takie studium trawa rok, dwa, trzy  lata w zależności od kierunku, ja uczęszczałam na nie w trybie zaocznym. Jest tam wiele kobiet, które mają już własne rodziny, prace, a takie studium traktują jako zdobycie nowego doświadczenia ale i oderwanie od monotonii życia rodzinnego.

autor: Natalia Czarnecka

0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.