HALO! HALO! Czy jest tu stara panna?
(fot.kobieta.wp.pl) |
Wydaje się, że większość par decydujących się zawrzeć związek małżeński kieruje się innymi pobudkami niż łączące ich uczucie. W szczególności My- KOBIETY.
Z jednej strony,
kobietom towarzyszy pragnienie odnalezienia szczęścia u boku kochającego
mężczyzny, a z drugiej, lęk przed samotnością i wybór tak zwanego koła
ratunkowego.
Czasem dzieje się tak, że wybierając mniejsze zło, trafiamy w związek
bez uczucia. Dobry, z porządnej rodziny, nie nadużywający
alkoholu i oczywiście dobrze zarabiający (posiadający dobrze płatną prace). Do tego typu aktów
desperacji rodem z średniowiecza dochodzi przez czyhające
staropanieństwo, o którym przypomina nam co jakiś czas starsze pokolenie.
Dlaczego kobiety decydują się na
połowiczne wybory? Dlaczego głęboko zakopują własne pragnienia i marzenia o
szczęśliwym związku opartym na miłości? Powodów takiego zachowania może byc wiele przyczyn takiego zachowania, takie zachowania są na tyle popularne, że możemy wyróżnić kilka podstawowych: Po piersze- chęć ułożenia sobie życia. Co za tym idzie, potrzeba
realizacji siebie w roli żony, a w szczególności matki- chęć założenia rodziny.
Niewątpliwie pojawiający się lęk przed trzydziestką i tak jak wspominałam widmo
staropanieństwa. Kolejno, zwyczajna chęć dzielenia z kimś codzienności -
budowanie związku w oparciu o wzajemny szacunek. Strach przed samotnością. Często,
korzyści finansowe wynikające z zawarcia związku z zamożnym mężczyzną. Niekiedy
brak odwagi na walkę z rzeczywistością w pojedynkę. Rzadziej, ale jednak ( o dziwo wciąż się to dzieje!) spełnienie
oczekiwań innych.
Jeżeli kobieta decyduje
się na związek z mężczyzną, który obdarzył ją uczuciem to dobrze byłoby podejść
do sprawy w identyczny sposób. Mężczyźnie również należy się odrobina
uczciwości i szczerości. Jeżeli nie jesteśmy w stanie odwzajemnić uczuć to nie
oszukujmy i nie zwódźmy przede wszystkim siebie samych. W takim „układzie”
żadna ze stron nie będzie szczęśliwa.
Wyryjmy w sercach i umysłach słowa
Agnieszki Osieckiej:
„Z
chwilą gdy poczuję wstręt i nudę do symbolicznego domu, odważę się powiedzieć
dość i pożegluję dalej w poszukiwaniu szczęścia i maksimum skoncentrowanego,
pędzącego życia […]. Pokocham kiedyś gorąco mężczyznę, może niejeden raz. Oddam
się jemu fizycznie, nawet na pewien przeciąg czasu jego będzie moja dusza i całe
moje jestestwo. Przez cały czas jednak, przez okres najpotężniejszej
namiętności będę pamiętała, że kocham dla siebie, a nie istnieję jako
dopełnienie jego wszechidealnej istoty.”
No i racja! Albo kochasz albo nie... ale że wciąż ą laski które za mąż wychodzą bo rodzina? SZOK!
OdpowiedzUsuńWidziałam w sieci komentarz, jak UDAMA ADA sprowadziła swojego męża, który wyjechał na tygodnie. Skontaktowałem się z Buddą, powiedział mi co mam robić i zrobiłem zgodnie z jego instrukcjami. To wszystko, nagle wszystko się zmieniło. Teraz znów jestem szczęśliwy. Jeśli przeżywasz trudne chwile w swojej rodzinie, firmie i życiu, możesz skontaktować się z UDAMA ADA poprzez e-mail: ( udamaada@gmail.com )
OdpowiedzUsuńTekst WhatsApp
+27 (658) 978-226