Celebrytyzm jako współczesne zjawisko
(fot. cameronhair.pl) |
"Celebryta to osoba znana z tego, że jest znana" w 1961 roku takie sformułowanie ułożył Daniel Boorstin, amerykański profesor historii, pisarz. W Polsce słowo "celebryta" po raz pierwszy wg. wyszukiwarki Google pojawiło się w 2009 roku.
Do tego czasu gwiazdy, które pokazywały się na salonach musiały czymś zaimponować szeroko rozumianej publiczności dobrze grać, śpiewać czy pisać- od tego zależała ich kariera. Chociaż ów słowo obecne jest od 2009 roku jak dla mnie powinno być ono w polskich słownikach co najmniej od 2006 roku kiedy to swój debiut internetowy miał najgłośniejszy i najbardziej "rozszczekany" portal plotkarski Pudelek. Pierwsze dwa artykuły ukazały się na stronie 17 stycznia 2006 roku, jeden z nich dotyczy znanej w Polsce Janet Jackson, która zawodowo podobie jak cała rodzina skupia się na śpiewaniu, jednak nie to było tematem artykułu. Wielki tytuł głosił "Janet XXL", a cała jego treść skupiała się na dodatkowych kilogramach, które Janet od jakiegoś czasu na sobie nosiła. Drugi artykuł, który ukazał się tego samego dnia dotyczy osoby o której istnieniu do tej pory nie miałam i ze zdziwieniem patrzyłam na to w jak zaskakujący sposób mi się przedstawiła. Mowa tutaj o Kathy Hilton, mamie Paris Hilton, która to z kolei zasłynęła na rynku nie dlatego, że jest dziedziczką fortuny Hiltonów i ma hotele na całym świecie, a dlatego, że nagrała seks taśmę, która "jakimś cudem" wypłynęła do sieci. Jak widać sprzedawanie swoich wdzięków wyssała z mlekiem matki Drugi artykuł jest bowiem o tym, że sutek mamy Hiltonówny wyskoczył z obcisłej sukienki i objawił się całemu światu- także i mnie. Z niewiadomych mi powodów stałam się podglądaczem tej strony oraz wielu innych o podobnej tematyce. Nie wiem czy jest to kwestia poprawienia sobie humoru czy może raczej jakieś niespełnione marzenie, które siedzi gdzieś w każdej z nas o byciu pięknym, sławnym i bogatym. Oprócz celebrytów, którzy wykorzystują swoją osobę do promowania kosmetyków, kocy, butów, sukienek i kredytów są też tacy którzy swoje imię wykorzystują do wspierania i promowania np. akcji charytatywnych. Przykładem może być chociażby Doda ( która pewnie obraziłaby się na mnie za nazwanie jej "celebrytką") która zwróciła uwagę wielu tysięcy osób na problem związany z wciąż za małą ilością osób zarejestrowanych jako dawcy szpiku.
Choć sama jestem podglądaczem i przynajmniej raz dziennie łakoma plotek wchodzę na stronę plotkarską, myślę, że są granice których nawet celebryci nie powinni przekraczać ( pokazując waginy, opowiadając o swoim życiu seksualnym) . Zgadzam się też ze stwierdzeniem, że z każdego można zrobić celebrytę- wystarczy, że nie ma zahamować, jest uparty i ma parcie na szkło. Ale należy pamiętać, że jeżeli raz wejdzie się do tego świata i wpuści sie obcych ludzi do swojego życia nie ma już powrotu do tego co ja nazywam normalnością.
a gdzie mój komentarz?
OdpowiedzUsuńteż chciałabym wiedzieć czemu się nie pojawia na stronie...
OdpowiedzUsuń