Zakochani listy pisali...

00:02 Unknown 0 Comments

(fot.alanplatt.org)


W dobie krótkich, zwięzłych i prostych przekazów sms - owych ciężko w dzisiejszych czasach natknąć się na wzniosłe wyznania miłosne. Obecnie można liczyć na teksty typu: kocham, tęsknię, czekam, dobrze, że jesteś, będę po ciebie o 19 itd. Co niektórzy twierdzą, że słowa nie są, aż takie istotne w relacjach damsko - męskich. Można by wysnuć wniosek, że we współczesnych czasach i słowa są nieważne, i czyny też nie do końca. Nierzadko słowa rzuca się na wiatr. Ulatniają się w mgnieniu oka jak mgła.

A więc warto docenić i sięgnąć po książki, w których zawarte są opisy autentycznych historii ludzi umiejących mówić i pisać o łączącym ich uczuciu. Historii miłośnych, w których słowa miały znaczenie.





"Listy na wyczerpanym papierze" listy Osieckiej i Przybory









(fot. ceneo.pl)


„Boję się, że Ty wcale tego mojego kochania nie czujesz, bo nie przejawia się ono w żadnej formie dbania o Ciebie. Chciałabym jednak, żebyś pamiętał, że ja o siebie też przecież nie dbam. Jestem czasem dla Ciebie nieczuła, ale ja i dla siebie jestem nieczuła. Zwłaszcza w drobiazgach. Nie zrobię Ci śniadania, ale wiesz – ja i sobie nie zrobię śniadania”.

„Często kocha się „z przerwami”. To znaczy czasem jest tak, że aż brzuch boli i oczy pieką, a czasem jest tak, „że można wytrzymać” i w ogóle myśli się mocno o czym innym”.

„Tęsknię do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy, tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy w kinie (…) na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, też potrafię tęsknić do Ciebie - przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twego”
"Kroją mi się piękne sprawy" listy Aliny Szapocznikow i Ryszarda Stanisławskiego









(fot. karakter.pl)


„Życie jest krótkie, jest piękne, o ile potrafi być szczere, prawdziwe i silne, nie cukierkowato sentymentalne. Kwiaty to cuda przyrody i radość dla ludu. Zresztą wszystko jest cudem przyrody. Najsilniejsze słowo w Twym liście to „cholernie”. Dopiero po nim czuję, jak mnie cholernie kochasz i nie musisz za to przepraszać”.

„Mój Kochany – to przecież najprostsze i najprawdziwsze, jak mogę ten list zatytułować (…) Im to piękniejsze, tym bardziej boli mnie ta bezsilność, że całej tej nagromadzonej miłości do przyrody nie mogę zwrócić mężczyźnie, którego kocham, a któremu należy się to, co przyroda nam dała, tworząc nas jako cząstkę tego wszystkiego. Opisać tych rzeczy nie można, bo wyjdzie z tego taka pocztówka z emaliowym niebem, ale może przywiozę Ci trochę tego na skórze, na ustach i może to scałujesz ze mnie”.




Ciekawą propozycją jest również książka "Tyrmandowie. Romans amerykański". Miłego pochłaniania powyższych książek! ;-)

0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.