Pewnego dnia, w grudniu... recenzja książki

21:52 Unknown 0 Comments

(fot.szeptksiazek.blogspot.com)




                „ (…) nie można zatrzymywać trosk w sercu, bo to trucizna.”
Książka „Pewnego dnia, w grudniu” porusza trudne aspekty życia, które mogą przytrafić się każdemu podczas życiowej wędrówki. Autorka w nienatarczywy sposób wrzuca kolejne życiowe troski do tej układanki - poszukiwanie sensu, miłość, przemijanie, śmierć, ciąża, depresja poporodowa, przyjaźń, seks, choroba, nadzieja.

W grudniowy wieczór, dziennikarka o imieniu Barbara podąża do wydawnictwa z myślą zaprezentowania i wydania napisanego maszynopisu. Zaintrygowana historią pewnej dziewczyny postanawia przelać na papier zebrane urywki z jej życia.

W niniejszej książce mamy do czynienia z dwiema, głównymi bohaterkami, poprzez zaprezentowanie dwóch przestrzeni czasowych. Już na początku książki czytelnik dowiaduje się, że dwie bohaterki, Barbara i Pola nigdy wcześniej nie miały okazji poznać się, a jednak coś lub ktoś sprawił/o, że ich drogi w jednym punkcie się zetknęły. Przypadek sprawił, że dziennikarka dowiedziała się o życiu Poli. Trzeba zaznaczyć, że jest on częstym motywem poruszanym w książce. Czytelnik stawia sobie pytania: czym jest i czy w ogóle istnieje?



„Jednak nitki ludzkich losów tworzą nieraz tak zaskakujący wzór, że nie mamy innego wyjścia, jak tłumaczyć sobie wszystko przypadkiem.”


Niewątpliwie z każdą przeczytaną stroną niniejsza historia wciąga. Czytelnik poszukuje przyczyn motywujących Barbarę do napisania powieści o tej właśnie dziewczynie. Zastanawia się, w czym tkwi jej wyjątkowość.

Większość miejsca na kartkach niniejszej książki poświęcone jest Poli i jej życiu- od dziecięcych lat przepełnione niełatwymi sprawami tj. brak matki, dorastanie przy wciąż pracującym ojcu, śmierć przyszywanej babci, wzięcie na swoje barki obowiązków domowych, gdzieś w tym wszystkim powtarzające się niewytłumaczalne ludzkim rozumem reakcje dziewczynki na stresujące sytuacje. I choć na pierwszym planie jest historia o Poli, w tle, gdzieś pomiędzy obszernymi opisami o niej, można zapoznać się z osobistą historią dziennikarki. Z mojego punktu widzenia, przewrotnie ta właśnie opowieść bardziej intryguje, wywołuje emocje, zmusza do zadumy. Barbara walcząca z nieuleczalną chorobą, poszukująca nadziei, powoli godząca się z własnym przemijaniem. Często wraca do minionych lat, w którym popełniła nieodwracalne, jak się okazało nietrafne decyzje i związanymi z nimi konsekwencjami – dokonana aborcja na rzecz ówczesnej miłości, rozstanie, samotność i stale tkwiące uczucie braku akceptacji, pogodzenia się z decyzją o usunięciu ciąży. Niepodważalnie historia Poli wpłynęła na życie Barbary.

Gorąco polecam „Pewnego dnia, w grudniu”, bo jest to historia niejednoznaczna -podrzuca czytelnikowi materiał do rozważań i dyskusji o niełatwych aspektach życia.



„Czasem jedna chwila waży na całym życiu, lecz niezwykle rzadko zdarza się, byśmy potrafili ją rozpoznać.” 



0 komentarze:

A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.