Kochanie nie chcę dziecka!
(fot.www.edziecko.pl) |
W kraju w katolickim, nastawionym prorodzinnie oraz zakorzenionym stereotypie tzw. „matki Polki” trudno sobie wyobrazić sytuację, w której kobieta świadomie podejmuje decyzje o nie byciu matką. Nieposiadanie dzieci należy wciąż do tematów tabu. Jednakże takie przypadki się zdarzają, bo niby dlaczego kobieta MUSI realizować się w roli matki? Dlaczego decyzja o nieposiadaniu dzieci przez kobiety wciąż wywołuje negatywne emocje?
Trzeba zaznaczyć, że nierzadko dochodzi do sytuacji, w której kobiety przesuwają w czasie termin „pozostania rodzicem”. Dwudziestokilkuletnie panie pytane o planowanie rodziny odpowiadają w większości: „dziecko po trzydziestce”.
Kobiety niepragnące mieć dzieci z reguły dostrzegają więcej wad, niż zalet w samym ich „posiadaniu”. Praca, kariera zawodowa, podporządkowanie czasu, odpowiedzialność, skrócona młodość. Dużym motywatorem do powyższego podejścia jest niewątpliwie zła sytuacja na rynku pracy. Świadomość wydatków związanych z dzieckiem, a trudność w znalezieniu pracy, zatrudnianie na podstawie umów śmieciowych, często podejście partnera, który twierdzi, że „za wcześnie na dziecko” wpływają na decyzje kobiet.
Inną sytuacją jest, gdy kobieta nie chce mieć dziecka, a jest w związku, w którym partner wyraża kontrastowy podgląd. Wydaje się, że taka sytuacja jest nie do przyjęcia przez mężczyznę.
Panowie! Nic na siłę. Musicie wypracować kompromis. Nie stawiać sprawy na ostrzu noża: „albo dziecko, albo koniec związku”. Nie zakładać z góry, że stanowisko partnerki jest ostateczne. Dać czas na przemyślenie. Wróćcie do tematu za miesiąc, może za rok. Warto jest wysłuchać partnerkę i jej powodów niechęci do rodzenia i wychowywania dziecka. Bo przecież takie podejście nie rodzi się „od tak”.
A jeżeli nic się nie zmieni, a uczucia rodzicielskie będą silniejsze od miłości to może trzeba będzie szukać realizacji u boku kogoś innego. I tak samo kobiety: jeżeli decyzja o nieposiadaniu dziecka jest silniejsza niż uczucie do partnera, a wypracowanie kompromisu jest niemożliwa to może trzeba zastanowić się nad rozstaniem.
Ja należę to tego typu kobiet, które dzieci mieć nie chcą ;) oczywiście, że jeszcze kiedyś mogę zmienić zdanie, w końcu mam na to czas, ale nawet jeśli się tak nie stanie, to płakać nie będę. Kwestia tylko znalezienia odpowiedniego partnera, dla którego nie będzie to problem.
OdpowiedzUsuń