Seks bez zobowiązań
(fot.www.huffingtonpost.com ) |
Potrzeby seksualne odczuwa każdy, bez względy na to, czy jest w stałym związku czy idzie przez życie w pojedynkę. Brak „tego jedynego” mężczyzny jest spowodowany różnymi powodami, jednak potrzeba zbliżenia pozostaje. Co myślicie w takim razie o układach bazujących wyłącznie na seksie?
Nie zaprzeczymy, iż doznania seksualne oparte na mocnych fundamentach, jakim jest uczucie, nie da się porównać z zaspokojeniem czysto, mechanicznego instynktu. Przyczynami, które wpływają na decyzje wejścia w relacje „bez zobowiązań” jest wiele. Rozładowanie napięcia, odreagowanie po zakończonym związku, zemsta, podbudowanie swojej atrakcyjności, podreperowanie poczucia własnej wartości, „korzystanie z chwili” czy wykorzystywanie własnej seksualności do osiągnięcia określonego, zamierzonego celu.
W jednym czasie spotyka się dwoje, dorosłych ludzi, którzy oprócz pożądania nie czują do siebie wzniosłych uczuć. Tylko ta chemia i przyciąganie oparte wyłącznie na cielesności, budują w nas chęć zaspokojenia fizycznej potrzeby z daną osobą.
Każda ze stron zna reguły układu i świadomie zgadza się na nie- żadnych sentymentalnych odruchów. Bez zobowiązań realizują siebie na tej płaszczyźnie. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna wiedzą z jakim zamiarem zmierzają ku sobie. Wolni, realizujący swoje łóżkowe preferencje i fantazje.
Jedno pytanie nasuwa się na myśl. Czy taki, „czysty” układ, oparty wyłącznie na fizyczności jest możliwy? Wbić na twardy dysk jasny przekaz: wyłącznie seks. Zapomnieć o odruchach serca do czasu, aż pojawi się na horyzoncie osoba, do której „coś” się poczuje. A jednak to, co dzieje się z naszym mózgiem podczas uprawiania seksu i orgazmu może mieć wpływ na nasze emocje w przyszłości. Nie da się zaprzeczyć, że podczas zbliżenia dwoje ludzi w dosłownym znaczeniu jest „najbliżej siebie”. Nie da się wykluczyć, że chociaż jedna ze stron „układu” złamie ustalone reguły i zapragnie więcej. Będzie chciała przenieść emocje z łóżkowej scenerii na płaszczyznę emocjonalną, uczuciową z tą właśnie osobą.
Dawniej regułą było: „seks po ślubie”, dziś podejście do tego zmieniło się diametralnie. Wydaje się, że współczesną praktyką jest „seks dla samego seksu”. Nikt nie powinien decydować, jak wygląda nasze życie erotyczne. Jednakże decydując się na układ bez miłości nie mamy gwarancji, jak wpłynie on na tę relację. Niełatwo jest nie mieć żadnych roszczeń do kogoś, z kim tylko, albo aż się sypia.
Dawniej seks bez zobowiązań kojarzył mi się z wolnością i młodością, dziś ze smutnym obliczem małzeństwa http://czarnelustroxxx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa nie widzę w tym nic złego. W końcu jest to decyzja dwojga dorosłych ludzi, więc każdy decyduje sam za siebie.
OdpowiedzUsuń