Jak faceci reagują na ciążę?
(fot.free4web.pl) |
Wiadomość o ciąży może powalić mężczyznę na kolana. Popularne dwie kreski na teście ciążowym wyglądają jak wyrok dla artystów, romantyków i wrażliwców. W głowie pojawiają się dręczące i mroczne wizje małego bachora, który podobno jest „owocem wielkiej miłości”. Czy będę potrafił pokochać dziecko? Czy poradzę sobie z większymi wymaganiami? Czy życie zmieni się radykalnie?
To tylko niektóre pytania, jakie wkradają się do głów tatusiów.
Dotychczasowi artyści zastają wcieleni w rolę pospolitych rzemieślników. Na półkę należy odłożyć poezje, marzenia i pragnienia rozwoju intelektualnego i duchowego. Znacząca część życia rodzinnego będzie się kręciła wokół maleńkiej istoty ludzkiej. Cały tatuś! – zawoła teściowa, zaś biedny facet będzie musiał znosić fochy partnerki, która przeżyje depresje poporodową. Dziecko jest bardzo często przyczyną rozwodu. Kłótnie pomiędzy mężem i żoną stają się bardzo dotkliwe, zaś na romantyzm nie ma po prostu czasu. Z próbą ognia radzą sobie pragmatycy. Nie przywiązują oni wagi do żadnej postaci romantyzmu i z czystym racjonalizmem planują wydatki na przyszłe dziecko tj. kołyska, pieluchy, łóżeczko, ciuszki, wózek, zabawki, książeczki itp. Obecne czasy wymagają pragmatyzmu i odpowiedzialności. Doprowadzi to do sytuacji, że małżeństwo stanie się zwykłą umową pozbawioną duchowych uniesień. Czy uda się tak po prostu wyłączyć emocje? W naszej kulturze zakotwiczył się stereotyp, że faceci są prości, racjonalni i pozbawieni rozbudowanej uczuciowości. Czy reakcje na ciążę są tego dowodem? Raczej nie.
W naszych czasach, świat mężczyzn coraz bardziej jest kreowany przez kobiety. To kobiety w imię feminizmu i emancypacji chcą zbudować określony ideał faceta. Takie działania na nic się zdadzą, ponieważ nadal znajdziemy zarówno pragmatyków, jak i romantyków. Okazuje się jednak, że romantycy wymierają, zaś pragmatycy w ogóle nie chcą mieć dzieci. W ogóle im się to nie kalkuluje, ponieważ ważniejszy od rodziny jest biznes i spotkania z kolegami. Nie dziwmy się zatem, że reakcje na ciąże będą coraz bardziej emocjonalne, mimo racjonalizacji wszystkich aspektów naszej rzeczywistości.
ble,ble,ble...guzik prawda, kobiety nie kreują facetów to Oni zamieniają się w "laleczki" które piłują pazurki u kosmetyczki, to Wam nie pasuje dziecko do Waszego wizerunku jaki macie wśród kolegów - twardziej i taki co się nie rozkleja na filmach animowanych,przychodzi do domu i żąda obiadu, piwa i świętego spokoju, mam czasami wrażenie że właśnie takie olewanie codzienności i patrzenie na kobietę jako przedmiotu do łóżka zmienia Was w takie obłe istoty nie czułe na nic, a kolka i ząbkowanie to jest masakra, ale jak się urodzi męski potomek to chodzicie jak paw dumni, tylko dzieckiem zaczynacie się zajmować jak chodzi, mówi i potrafi samo wrócić do domu...rodizna to pewien sposób kombinat za który wszyscy odpowiadają a nie unikają obowiązków, jak nie dostać depresji jak się zostaje samej z płaczącym dzieckiem bo akurat mecz i piwo jest ważniejszy...coś tu się zachwiało i nieźle buja
OdpowiedzUsuńTo takie gadanie mężczyzny. A kobieta to niby zna z natury odpowiedzi na te i inne pytania jak dowiaduje się, że jest w ciąży? Kobieta musi! Poczuwa się do odpowiedzialności za dziecko, które przecież sama nie spłodziła. "(...) biedny facet będzie musiał znosić fochy partnerki, która przeżyje depresje poporodową"- faktycznie bardzo biedny. Nie dosyć, że kobieta nosi w sobie, przez dziewięć miesięcy dziecko, bierze na siebie trud NARODZIN, a później podporządkowuje większość swojego czasu i wychowuje to w zestawieniu z "fochami" , które muszą/nie muszą znosić faceci to chyba minimum na co kobieta zasługuje!
Usuń