Zdrowe włosy to podstawa!
(fot. dziewczyna.dobresciagi.pl) |
Za oknami pogoda coraz piękniejsza, świeci słońce, świat budzi się do życia. W tym okresie szczególnie zależy nam – kobietom aby wyglądać pięknie i zdrowo. Jednak po zimie często nasze włosy są w gorszej kondycji. Co zrobić aby ta część naszego ciała wyglądała zdrowo i lśniąco?
Przeszukałam fora, blogi i komentarze w poszukiwaniu najlepszej metody na wzmocnienie włosów „od cebulki aż po same końce”. Olejki, śmierdzące szampony ziołowe oraz te nowoczesne z substancjami zapobiegającymi wypadaniu włosów a może metody naturalne są najlepszym sposobem na lśniące włosy? Po tęczy kolorów, które miałam na głowie (czarny, rudy, blond, czarny – dekoloryzacja, blond by wrócić do czarnego – kobieca logika czasem powala) niestety stały się słabe i zaczęły wypadać. Przeszukałam strony w poszukiwaniu naturalnych metod wspomagających porost włosów o to i one:
1) Mleko z drożdżami.Brzmi dość odrażająco, smakuje jeszcze gorzej. Drożdże posiadają witaminy z grupy B, E, która jest witaminą młodości oraz witaminami z grupy H. Jak to przyrządzić? Jedna kosteczka drożdży powinna starczyć nam na cztery dni. Zalewamy drożdże gorącym (!) mlekiem, jest to bardzo istotne ponieważ w ten sposób zabijamy drożdże a zostają same składniki mineralne i witaminy. Pozostawiamy do ostygnięcia i tak przygotowaną miksturę wypijamy przed śniadaniem przez 30 dni. Podobno działa (znalazłam forum, na którym dziewczyny poddają się kuracji drożdżami mierząc tydzień w tydzień pasma włosów i porównując wyniki) ja po jednym kubku zrezygnowałam. Jest też druga metoda, która polega również na zalaniu mlekiem (w mniejszej ilości) drożdży tak aby powstała maska, którą następnie wcieramy w skórę głowy.
2) Olejek arganowy vs olejek łopianowy.Stosuje oba, nie są to najtańsze produkty, ale efekty są zadziwiające. Po farbowaniu moje włosy zawsze są suche, połamane bez życia. Po każdym myciu stosuje olejek arganowy, który pomaga mi rozczesać włosy. Dzięki niemu stają się miękkie i lśniące. Do tego bardzo odpowiada mi zapach. Drugim olejkiem, który stosuje raz na tydzień jest olejek z korzenia łopianu, który wzmacnia strukturę włosów i cebulki (po jego zastosowaniu moje włosy faktycznie przestały wypadać masowo jak to miało miejsce wcześniej). Stosuje się go trochę inaczej niż olejek arganowy ponieważ wcieramy go w skórę głowy 30 minut przed umyciem włosów. Jest on bardziej tłusty od olejku arganowego.
3) Oliwa z oliwek.Jest również polecana przez czytelniczki forów, przede wszystkim dlatego, że w przeciwieństwie do oleju arganowego i łopianowego jest tańsza. Na suche włosy nakładamy oliwę z oliwek i zawijamy ręcznikiem. Pozostawiamy na noc. Rano spłukujemy i myjemy włosy normalnie. Zauważyć można, że struktura włosa po takiej nocnej kuracji jest wygładzona, a włosy lśniące. Dla lepszego efektu należy zabieg powtarzać raz w tygodniu.
4) Szampony ziołowe.Stosowane już przez nasze babcie. Szampon ze skrzypu polnego w przeciwieństwie do chemicznych szamponów zawiera bardzo łagodne środki myjące. Skrzyp polny jest prawdziwą skarbnicą składników mineralnych takich jak potas, krzem oraz flawonoidów, które są bardzo pomocne przy regeneracji i prawidłowym funkcjonowaniu tkanek szybko rosnących takich jak włosy czy paznokcie. Pierwiastek krzemu w skrzypie polnym opóźnia proces siwienia włosów.
5) Witaminy.Aby zdrowo rosnąć nasze włosy potrzebują kilku witamin. Podstawowymi i najbardziej znanymi (można je kupić w jednej pigułce) są witaminy A+E. Witamina A inaczej nazywana retinolem wzmacnia nasze włosy. Jej niedobór może powodować wypadanie i łamanie się włosów. Naturalnie możemy ją znaleźć w papryce, marchewce, pomidorach, maśle, serze i mięsie. Witamina E – nazywana inaczej witaminą młodości odpowiada za dobre krążenie krwi – w tym także poprawia krążenie skóry głowy a co za tym idzie nasze włosy są mocniejsze i rosną szybciej. Witaminę E znajdziemy w oleju kukurydzianym, zbożach, oleju słonecznikowym i migdałach. Nie są to jedyne witaminy potrzebne do prawidłowego porostu włosów. Osobom, które mają problem z łysieniem z pomocą przyjdzie witamina H zwana również biotyną. Znajdziemy ją w wątróbce, orzechach, sardynkach, migdałach i grzybach. Dodatkowo musimy zadbać o prawidłowy poziom witamin z grupy B, które bezpośrednio uczestniczą w procesie porostu włosów. Nie może zabraknąć witaminy C, która jest odpowiedzialna za kolagen a znaleźć ją możemy przede wszystkim w cytrusach, oraz witaminy F, która jest odpowiedzialna za nienasycone kwasy tłuszczowe.
6) Preparaty na bazie Minoxidilum.Są to silnie działające preparaty stosowane przede wszystkim w początkowej fazie utraty włosów. Działa on stymulująco na mieszki włosowe. Po dwóch miesiącach stosowania preparatów z Minoxidilem można zaobserwować zahamowanie wypadania włosów – a po 4-6 miesiącach terapii włosy zaczynają powoli odrastać. Jednak jak to zwykle bywa w przypadku produktów chemicznych mogą wystąpić działania niepożądane takie jak pokrzywka, zapalenie mieszków włosowych, suchość skóry, czasami odbarwienie i wzmocnione wypadanie włosów.
7) Szampony chemiczne przeciw wypadaniu włosów.Są ostatnim preparatem jaki chciałabym tu opisać. Szampony chemiczne, które są powszechnie dostępne w sklepach. Aktorki w reklamach zapowiadają, że nasze włosy będą mocniejsze już od pierwszego użycia. Jednak jak dla mnie poprawienie kondycji jest tylko chwilowe i spowodowane jest zawartością w większości tych szamponów tajemniczego składnika – sylikonu. Dlatego jeżeli już używać szamponów z chemią, warto przejść się do apteki i porozmawiać z farmaceutą na temat odpowiedniego rodzaju dla naszych włosów.
*tekst publikowany wcześniej na www.czerwonyobcas.pl
*tekst publikowany wcześniej na www.czerwonyobcas.pl
0 komentarze:
A Ty co o tym sądzisz? Podziel się z nami swoją opinią.